Urodził się 22 maja 1801 r. w Mondovi (Włochy). W dzieciństwie jego życiem religijnym kierowała matka, gdyż ojciec przejęty ideami laickimi uważał się za agnostyka. W piętnastym roku życia marzył o wyjeździe na misje do Chin i dlatego wstąpił do Zgromadzenia Misji. Po trzech latach złożył śluby w tym zgromadzeniu i 12 czerwca 1824 r. przyjął święcenia kapłańskie. Zamiast do Chin przełożeni skierowali go do głoszenia misji ludowych w licznych parafiach północnych Włoch. Zamieszkał najpierw w domu w Monferrato, a następnie w Turynie, gdzie pozostał aż do śmierci. Na misjach odnosił znaczące sukcesy. W kronice zapisano, że na prowadzone przez niego misje wierni przybywali z daleka i słuchali go w niezwykłym skupieniu.
W latach późniejszych często zapraszano go do głoszenia rekolekcji dla duchownych. Zasłynął jako roztropny kierownik duchowy. Z jego posługi korzystali księża, a także zakonnice i osoby świeckie pragnące prowadzić życie doskonałości chrześcijańskiej i zaangażowane w działalność społeczną. W 1837 r., w trzydziestym szóstym roku życia został wizytatorem (przełożonym prowincjalnym) prowincji turyńskiej Zgromadzenia Misji i spełniał tę posługę do końca życia. W tym czasie sprowadził do Włoch siostry miłosierdzia, które opiekowały się chorymi w licznych szpitalach wojskowych i cywilnych. Upowszechniał też wśród dziewcząt Stowarzyszenie Cudownego Medalika, w którym budziły się liczne powołania do sióstr.
Popierał i przyczyniał się do rozwoju powstałego w Lyonie w 1822 r. Dzieła Rozkrzewiania Wiary. W 1855 r. otworzył w Genui Kolegium Brignole-Sale-Negroni, w którym przygotowywali się kandydaci na misje zagraniczne (ad gentes). W 1865 r. założył żeńskie Zgromadzenie Męki Jezusa z Nazaretu. Siostry zwane powszechnie nazaretankami zajmowały się opuszczoną młodzieżą oraz służyły ubogim chorym w ich domach rodzinnych. Przyjmował również kandydatki, które z braku warunków materialnych nie mogły wstępować do tradycyjnych zgromadzeń.
Marek Antoni Durando zmarł 10 grudnia 1880 r. w siedemdziesiątym dziewiątym roku życia. Po śmierci nazwano go włoskim Świętym Wincentym. W 1926 r. jego ciało złożono w sanktuarium Męki Pańskiej przy kościele Nawiedzenia NMP w Turynie.
Jego proces beatyfikacyjny rozpoczęty w 1928 r. trwał do 2001 r. i zakończył się 20 października 2002 r. zaliczeniem go w poczet błogosławionych przez papieża Jana Pawła II. Liturgiczne wspomnienie błogosławionego wyznaczono na 10 grudnia.
Przesłanie
Zapał misyjny. Jak wspomniano, wstąpił do Zgromadzenia Misji z nadzieją na wyjazd do Chin dla głoszenia tam Ewangelii. Gdy jego marzenia nie spełniły się, poświęcił się głoszeniu misji ludowych w parafiach Piemontu i w znacznej mierze przyczynił się do rozkwitu tej formy duszpasterstwa. Obdarzony cnotą roztropności stał się znanym kierownikiem duchowym dla wielu osób duchownych i świeckich, a także doprowadził do Boga wielu niewierzących.
Upowszechniał na terenie Włoch Dzieło Rozkrzewiania Wiary. Jako przełożony prowincjalny posyłał licznych swoich współbraci do głoszenia Ewangelii w krajach misyjnych. Przyczynił się też do powstania przy domu misjonarskim w Genui Kolegium Brignole-Sale-Negroni, w którym kandydaci na misje zagraniczne zdobywali wiedzę i należytą formację.
Umiłowanie ubogich. Jako prawdziwy syn św. Wincentego a Paulo Marek Antoni zawsze troszczył się o ubogich. Opowiada się, że podczas pewnych misji przeznaczył na zakup mąki kukurydzianej dla biednych wszystkie ofiary złożone na rzecz zgromadzenia. Gdy został przełożonym prowincjalnym, sprowadził do Włoch siostry miłosierdzia dla służenia ubogim chorym. Sam przez wiele lat spełniał funkcje ich dyrektora. W tym samym czasie zakładał stowarzyszenia miłosierdzia i ośrodki pomocy. Kierowały nimi siostry i Panie Miłosierdzia. Przy ich pomocy powstawały ochronki i sierocińce dla biednych dzieci oraz pracownie, w których dziewczęta mogły uczyć się i wykonywać różne prace, co pozwalało im zarabiać na utrzymanie własne i bliskich. Gdy założył Zgromadzenie Sióstr Męki Jezusa z Nazaretu, powierzył im troskę o ubogich chorych w ich domach.
Przełożony zgromadzenia i kierownik duchowy. Przez czterdzieści trzy lata ks. Durando spełniał obowiązki przełożonego turyńskiej prowincji Zgromadzenia Misji. Były to trudne czasy niepokojów społecznych. Likwidowano niektóre domy i konfiskowano dobra zgromadzenia. Również w samej wspólnocie występowały osoby głoszące poglądy liberalne i dążące do wprowadzania znacznej swobody obyczajów. W tej sytuacji, kierując się dobrocią, ale i stanowczością, potrafił zachować wewnętrzną jedność i żywotność zgromadzenia, a także ratować je w obliczu praw zwalczających instytucje kościelne.
Obowiązki przełożonego uniemożliwiały mu głoszenie Ewangelii na misjach ludowych. Głosił wtedy konferencje i prowadził rekolekcje dla księży i kleryków. Jako roztropny kierownik duchowy zwrócił na siebie uwagę arcybiskupa Turynu, który powierzał mu liczne odpowiedzialne obowiązki, a zgromadzeniu umożliwiał tworzenie nowych dzieł. Wspomagał swoimi radami turyńskie zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa, Sióstr Świętej Anny, kapucynek w nowopowstałym klasztorze Świętej Klary oraz Sióstr Świętej Magdaleny założonych przez markizę di Barolo.
Marek Antoni z natury nieśmiały, zawsze kierował się prostotą, nigdy nie szukał nadzwyczajności. Gdy zachodziła potrzeba, potrafił okazać stanowczość i zdecydowanie. Sam o sobie mówił: To, co niezwykłe, wydaje mi się podejrzane. Wolę to, co naturalne i zwyczajne. Szanuję prawdziwie ewangeliczne cnoty: pokorę i umartwienie oraz wierność zasadom. Wszelkie dobro staje się doskonałe, jeżeli bywa spełniane z prostotą, w ukryciu i bez ostentacji.
Nabożeństwo do Męki Pańskiej. Ks. Durando mawiał: Kalwaria jest wzniesieniem dla kochających otwarte rany Jezusa Ukrzyżowanego; to one są prawdziwym schronieniem pobożnych… Czy możemy być obojętni wobec miłości, która zaprowadziła Jezusa Chrystusa na twarde drzewo krzyża? W cierpieniu i śmierci okazał każdemu z nas najdoskonalszą miłość… Nasze życie zawsze powinniśmy rozważać w świetle męki i śmierci naszego Pana. Te słowa pozwalają nie tylko dostrzec prawdziwe nabożeństwo Marka Antoniego do Męki Pańskiej, ale ukazują tajemnicę jego miłości ku Zbawicielowi. Konsekwencją tego jest umiłowanie ubogich, w których zawsze widział obraz cierpiącego Chrystusa. Stanowi to zasadniczy rys jego duchowości, która znajdowała odzwierciedlenie w prawdziwie misjonarskim życiu i w działalności charytatywnej. Tę duchowość zaszczepiał siostrom założonego Zgromadzenia Męki Jezusa z Nazaretu. Jego zdaniem bowiem ten, kto należy do Chrystusa i kto trwa z Nim na Kalwarii, musi troszczyć się o dobro duchowe i materialne swoich bliźnich, a zwłaszcza ubogich, którzy są obrazem cierpiącego Jezusa.
© “Dziedzictwo – Święci i Błogosławieni Rodziny Wincentyńskiej” Alberto Vernaschi CM, Tłumaczenie z języka włoskiego Ks. Władysław Bomba CM, Wydanie III (uzupełnione) – WITKM Kraków 2014 r.