Urodziła się 27 listopada 1765 r. w Sancey-le-Long w diecezji Besançon we Francji. Gdy miała szesnaście lat zmarła jej mama. Odtąd przez sześć lat Joanna musiała przejąć odpowiedzialność za całą liczną rodzinę. Dopiero po upływie tego czasu mogła spełnić swoje pragnienie całkowitego poświęcenia się Bogu na służbę ubogim.
Uczyniła to wstępując 10 listopada 1787 r. do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia. Pozostała w nim tylko kilka lat, bo w 1793 r. władze rewolucji francuskiej zlikwidowały wszystkie instytuty religijne. Wróciła wtedy do rodzinnej miejscowości, gdzie kontynuowała zadania siostry miłosierdzia: opiekowała się chorymi i uczyła dziewczęta z ubogich rodzin. Wspomagała ponadto księży, którzy odmówili złożenia przysięgi wymaganej przez rewolucjonistów. W obawie przed prześladowaniami i kierując się pragnieniem pełnienia woli Bożej, w 1795 r. wyjechała do Szwajcarii. Przyłączyła się do wspólnoty założonej przez ks. Receveura, w której była już jej siostra Joanna Barbara. Po dwóch latach jednak wróciła do Francji.
Następne dwa lata spędziła w samotności. Prosiła Boga, aby objawił jej swoją wolę dotyczącą dalszego życia. Na prośbę odpowiedzialnych za diecezję otworzyła w Besançon bezpłatną szkołę dla dziewcząt oraz kuchnię dla ubogich chorych.
Wkrótce przyłączyła się do niej grupa dziewcząt, z którymi stworzyła Instytut Sióstr Miłosierdzia pod patronatem św. Wincentego a Paulo. Pod koniec wieku Instytut posiadał już kilka domów we Francji.
Matka Napoleona Bonaparte w liście z 28 maja 1810 r. poprosiła Joannę Antydę o założenie domu w Neapolu. Udała się tam grupa sióstr i podjęły działalność podobną do tej, jaką prowadziły we Francji. W miarę rozwoju instytutu, założycielka prosiła Stolicę Apostolską o zatwierdzenie spisanych przez nią reguł. Uczynił to papież Pius VII w 1819 r.
Tego zatwierdzenia nie uznał jednak biskup Besançon i zabronił jej kontaktowania się z domami na terenie jego diecezji. Spowodowało to rozłam w instytucie, co narażało Joannę Antydę na wiele niesprawiedliwych upokorzeń i cierpień. Znosiła to ze spokojem w przekonaniu, że codzienne krzyże są wyrazem Bożej miłości. Zachęcała swoje siostry, aby dochowały wierności Stolicy Apostolskiej i wytrwały w służbie ubogim i we wzajemnej miłości. Nieustannie zabiegała o przywrócenie jedności instytutu i niezmiennie ufała Bożej opatrzności.
Joanna Antyda zmarła w Neapolu 24 sierpnia 1826 r. Papież Pius XI zaliczył ją 13 maja 1926 r. w poczet błogosławionych, a 14 stycznia 1934 dokonał jej kanonizacji. Liturgiczne wspomnienie obchodzi się 23 maja.
Przesłanie
Miłość do ubogich. W domu rodziny Thouret obowiązywała zasada, że nie można odesłać bez pomocy żadnego ubogiego pukającego do drzwi. Wychowana w takim duchu Joanna Antyda ugruntowała swe przekonania w okresie formacji w Zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia w Paryżu. Pozostała im wierna również wtedy, gdy rewolucja zlikwidowała struktury zgromadzenia. Zachowała w pamięci nauki świętych Wincentego a Paulo i Ludwiki de Marillac: W osobach ubogich jest obecny Pan Jezus. Służąc ubogim służycie naszemu Panu.
Wierność woli Bożej. Joanna Antyda modliła się: Boże, daj mi poznać Twoją wolę, bo nie pragnę niczego innego, jak tylko spełniania jej we wszystkim. Powiedz mi, co mam czynić, a uczynię to. Swoim siostrom powtarzała: Starajcie się we wszystkim dostrzegać wolę Bożą i spełniać ją wiernie, oraz: Wsłuchujmy się zawsze w głos Boga.
W obliczu cierpienia spowodowanego rozłamem instytutu po zatwierdzeniu go przez Stolicę Apostolską, pisała: Pozostawmy Bożemu Miłosierdziu troskę o dzieło, które złożyłyśmy w Jego rękach. Niech we wszystkim spełnia się Jego święta wola i niech przyczynia się do Jego większej chwały. Takie uczucia przepełniają moje serce. Wkrótce po jej śmierci spisano świadectwo: Gotowa była przemierzać morze i udać się na koniec świata, gdyby uznała, że taka jest wola Boga i że przyczyni się to do Jego chwały. To pragnienie poszukiwania i spełniania woli Boga zawarła w zdaniu, które uznawała za motto swojego życia. Iść przez życie zawsze dla samego Boga. Nawet jeżeli nie cieszyła się dobrym zdrowiem i często brakowało jej sił, powtarzała z mocą: Przeciwności nie odbierają mi odwagi. Gdy w roku 1810 przybyła do Neapolu, pisała: Spełniłyśmy nasz obowiązek i będziemy go spełniać zawsze, bo tego oczekuje od nas Bóg.
Moc przebaczenia. Joanna Antyda często spotykała się z opozycją, a nawet z otwartą wrogością. Zawsze reagowała ze spokojem na wszelkie przeciwności. Z miłością traktowała np. siostrę, która kierując się zazdrością i przesadną ambicją, opowiadała o niej złe rzeczy. Zamiast usunąć ją z instytutu zamierzała powierzyć jej kierownictwo jednego domu, albo sprowadzić ją do Besançon, aby ją zastępowała w czasie nieobecności. Kiedy owa siostra w dalszym ciągu ją oczerniała i powodowała liczne cierpienia, mówiła: Przebaczyłam jej wcześniej i teraz jej przebaczam, bo zawsze trzeba kierować się miłosierdziem, jeżeli chce się samemu zasłużyć na miłosierdzie. Innym razem pisała: Nie wystarczy przebaczyć. Trzeba ukochać gorącą miłością zwłaszcza naszych nieprzyjaciół. Wyjaśniała też: Uczę się tego u stóp krzyża. Tam zdobywam siły, jakich potrzebuję.
© “Dziedzictwo – Święci i Błogosławieni Rodziny Wincentyńskiej” Alberto Vernaschi CM, Tłumaczenie z języka włoskiego Ks. Władysław Bomba CM, Wydanie III (uzupełnione) – WITKM Kraków 2014 r.